14 czerwca 2017

Co widzisz w gwiazdach?

Spojrzałam w gwiazdy.
Pięknie oświetlały jezioro przede mną.
Były jak odchłań, jak dusza, dotykająca moich ust, zmuszająca do wypowiedzenia jego imienia.
Krzyczałam je tak głośno, ze niemalże widziałam wodę drżącą od mojego głosu.
Był daleko, ale wierzyłam ze słyszy, ze patrzy w te same gwiazdy, ze przekażą mu ze jestem.
Że nadal jestem.
Że czekam.
Że każdej nocy myślę o nim. O jego pięknych oczach.
Widziałam w nich szczęście.
Swoje szczęście.
On tylko patrzył na mnie smutno. Chyba wiedział ze nie potrwa to już długo.
I nie trwało.
Ostatni raz widziałam go wtedy pełnego życia.
A później ten jedyny raz
pełnego śmierci...